Cały czas zachwycam się uroda
Anny Popek. Nie tylko na blogu. Zawsze uważałem ją za ideał kobiecości i naturalności. Nigdy też nie słyszałem plotek na temat żadnych operacji plastycznych. Dzisiaj jednak moja kobieta z pogardą stwierdziła, że "przecież ona wstrzykiwała sobie botoks i publicznie się do tego przyznała". Rzeczywiście. Chwila szukania w necie i mam artykuły na ten temat. Ania stwierdza w nich, że poddała się temu zabiegowi dwa razy i że na razie wystarczy. Jest zadowolona z tego jak wygląda.
Ja osobiście jestem zdania, że takie "zabiegi" to nic złego. Jeżeli ktoś dba o swój wygląd (oczywiście bez przesady i popadania w skrajności) to wielki plus dla niego.
Ehh... Jak tu nie kochać i nie podziwiać takiego ciałka...
Labels:
Aleja gwiazd,
Anna Popek,
prezenterki,
zdjęcia